Strony

niedziela, 27 grudnia 2015

Rozdział 60

Przepraszam, że tyle czekaliście (chociaż obiecałam kompletnie co innego). Ale jak możecie się dowiedzieć spod komentarzy pod poprzednim postem, kompletnie nie miałam czasu i problem który tak na mnie działał, że nie byłam w stanie wziąć długopisu i odrobić lekcji, a co dopiero coś napisać.
W każdym razie. Rok się kończy, a ja obiecałam do końca niego skończyć bloga. Więc następny rozdział pojawi się albo dziś wieczorem, albo jutro. 
Mam nadzieję, że miło spędziliście święta.
Liczę na wasze opinie.
Weronika xx
PS. Nie umiem cofnąć tego co się stało z tłem tej notki, przykro mi. Nie umiem tego usunąć.

-Uhm... - jęknęła Clary, gdy przez jej zamknięte powieki przedarło się okropne, sztuczne światło. - Auu, moja głowa. - Nieznośny ból rozrywał jej czaszkę. Półświadomie wyciągnęła rękę w jej kierunku, chcąc w jakiś sposób rozmasować obolałą część ciała, kiedy uświadomiła sobie, że nie może ruszyć nadgarstkiem. Uniosła głowę i zacisnęła dłonie w pięści, widząc swoje nadgarstki zakute po przeciwnych stronach głowy.
Jestem przykuta do ściany - była to myśl, która uparcie zaczęła krążyć po jej umyśle. Szarpnęła jedną ręką, potem drugą i z rozpaczą uświadomiła sobie, że nie wydostanie się stamtąd sama. Co więcej, poczuła silne ukłucia i zobaczyła małe ząbki, chowające się z powrotem w metalu.
Najwyraźniej im bardziej będzie się szarpała, tym większą będzie robiła sobie krzywdę.
Zagryzła wargi, gdy po jej  rękach spłynęła krew, skapując z łokci na podłogę. Clary miała szczerą nadzieję, że nie kręci się tam żaden wampir. Ale nadzieja matką głupich, prawda? Nie miała pojęcia, co ją może spotkać.
Drzwi się otworzyły.
-Och, obudziłaś się już. - Do pomieszczenia weszła kobieta. Clary zacisnęła usta w wąską kreskę, odrzucając spocone włosy na plecy.
-Cóż - wycedziła, starając się brzmieć pewnie. - Mogę przynajmniej wiedzieć, z kim mam do czynienia?
Stojąca naprzeciwko niej osoba uśmiechnęła się chytrze, a jej fryzura - ciemnobrązowy bob - zafalowała wokół twarzy, gdy potrząsnęła głową.
-Mary Ravenblood, do usług. - Ukłoniła się teatralnie.
-Dlaczego nas wszystkich więzisz?
-Potrzebuję czegoś od ciebie. - Jej ton był cichy, spokojny. Za spokojny.
Clary uniosła wysoko brodę. Czego mogłaby chcieć od niej?
-Nic ode mnie nie dostaniesz.
-Cóż, zobaczymy. - Jej usta wykrzywiły się w straszliwym grymasie, który miał służyć za uśmiech. - Mam pięć osób, na których ci zależy. Wystarczy, żebyś zrobiła to, co ci każę.
Oczy dziewczyny się rozszerzyły. Nie. Błagam, nie.
-Nie zrobisz tego - wysyczała, mając ochotę się na nią rzucić. Szarpnęła rękoma, nie zwracając uwagi na zmaltretowane nadgarstki i tworzącą się na podłodze kałużę.
-Dobrze wiesz, że zrobię - przyjrzała się Clary zmrużonymi oczami. - I masz świadomość, że w żaden sposób mnie nie powstrzymasz.

***

-Musimy się stąd wydostać! Musimy, słyszycie?! - wrzeszczała przeraźliwie Isabelle. Jej zaciśnięte w pięści ręce waliły z furią o toporne drzwi, a usta raz po raz otwierały się w krzyku frustracji. - Trzeba... pomóc... Clary!
-Isabelle Lightwood, nie możesz bez potrzeby tracić siły - powiedział cicho Valentine, opierając się o ścianę i krzyżując nogi w kostkach.
-Skarbie, to i tak nic nie da - westchnął osłabiony Jonathan, przecierając twarz dłonią. - Nie otworzą nam. Ten gość...
-Andrew - wtrącił się Jace - na pewno nie wygląda jak ja. To musi być przebranie.
Alec przytaknąl, zamyślony.
-To by miało sens. Ale czego oni chcą?
-Wiecie - ojciec Clary i Jonathana wbił wzrok w ścianę naprzeciwko. - Ja chyba wiem, o co może chodzić.

***

-Więc? O co wam chodzi? Tobie i temu... - Clary zabrakło słowa. Nie wiedziała, jak chłopak miał na imię.
-Andrew - mruknęła Mary. - Chcę, byś tu z nami została. Byś została z tymi, z którymi od początku powinnaś być. Żebyś nie uciekała. Nie musielibyśmy cię tu trzymać siłą.
Clary prychnęła, unosząc podbródek.
-Żartujesz sobie ze mnie. Nie zostanę tutaj.
Mary powoli wyjęła miecz.
-Och, oczywiście że zostaniesz. - Bawiła sie nim, jakby nic nie ważył, powoli podchodząc do dziewczyny.
-Dlaczego tak ci na tym zależy? - Powoli ogarniała ją panika, której starał się nie okazywać.
-Odetniemy ci skrzydła...
Jakie skrzydła?!
-Nie mam żadnych... - wydusiła zszokowana dziewczyna ale Mary ciągnęła, jakby nie słyszała jej słów.
-Spokojnie, po prostu chcemy osłabić twoje umiejętności na tyle, byś nam nie uciekła, aniołku. A potem pomożemy ci wrócić do pełni sił. Gdy już się z tym pogodzisz, gdy będziesz po naszej stronie i gdy pewne będzie, że nie będziesz chciała od nas odejść. - Kobieta uśmiechnęła się ostrym, niemiłym uśmiechem.
-I co wtedy? - Głos Clary drżał.
-Wtedy będziemy rodziną. Ty, twój brat i ja - wasza matka.

8 komentarzy:

  1. WHAAAAAAT?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!??!?!?!!?!??!?!?!??!?!?!?!??!?! Jak to możliwe?! Ona ich matką?! Że co?!?!?!?!??!?!?/! Rozdział boski, ale... ŻE CO??!!?!??!?

    OdpowiedzUsuń
  2. Cholera cholera cholera cholera choleracholeracholera.....
    "-Wtedy będziemy rodziną. Ty, twój brat, i ja- wasza matka."
    Czekaj czekaj... Coooooooooooooooooo?
    Żartujesz prawda?!?!?!?!?!?!?!?!?
    Końcówka mocna, naprawdę mocna.
    Przepraszam, że tak krótko, ale padam z nóg.
    -adeczka45

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. CO?!!!!!!
    Ale niby jak? JK to możliwe?!
    Mój mózg przez tego blogarobi sie coraz bardziej zryty!!!

    Dodajcie nowy post. Tak szybkowar jak jest to możliwe.

    Ale klembi misie w głowie takie : Ze CO?!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Co?!?!? Jak?!?!?! Nie podoba mi się ta baba!!!! Przeciez?!?! Ugh... Teraz nie wiem co myśleć
    Bałam dodajcie szybko next

    OdpowiedzUsuń
  6. Yyy...szok. Jak ta diablica może być jej matką?! Rozumiem, że Clary jest aniołem. Rozumiem, że Mary więzi najbliższych głównej bohaterki oraz to, że Andrew jest jej synem. Ale za żadne skarby świata nie rozumiem, że oni są spokrewnieni z Clary! Byłam przygotowana na to, że Mary to np. siostra, kuzynka Valentina, ale matka (?) Clary - nie.

    Rozdział świetny! Czekam na next :) <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ich matka?!?! Jak to?? Rozdział cudny. Czekam na nekst.

    OdpowiedzUsuń
  8. ♥ Czekam na następny rozdział! :) -Jula^^

    OdpowiedzUsuń