piątek, 16 października 2015

Zniszczyłam to? PRZECZYTAJCIE, BŁAGAM.

Chyba... zrobiłam sobie zbyt długą przerwę. Nic nie dodawałam przez prawie miesiąc. I wydaje mi się, że przez to was straciłam.
Pod ostatnim rozdziałem pojawiły się zaledwie dwa komentarze. Na bloggerze pojawiło mi się tylko sześćdziesiąt parę wyświetleń dla niego, podczas gdy inne osiągały zawsze 300-400 wyświetleń. Byłam z tego dumna.
Nie wydaje mi się, żeby dużo osób zostało. Jest mi wstyd za samą siebie, bo gdybym ogarnęła się, kiedy był jeszcze na to czas, nie doszłoby do tego.
Tak więc mam prośbę. A właściwie nawet dwie. Chociaż nie wiem czy zasługuję, by prosić was o cokolwiek.
Każdy, kto tu jeszcze jest, niech skomentuje ten post. Proszę. To dla mnie niesamowicie ważne. Nie komentowaliście nigdy wcześniej, lub bardzo rzadko? Teraz jest ten moment, w którym chciałabym zobaczyć, że jesteście. Nie macie konta Google? Można komentować z Anonima. Proszę was wszystkich, którzy widzicie ten post: napiszcie komentarz.
I druga rzecz. To odnosi się do blogerów, którzy to czytają. Właściwie chyba nie powinnam was o to prosić, nie zdziwię się jeśli się oburzycie, bo to w pewien sposób będzie promocja tego bloga. Mimo to mam nadzieję, że pomożecie. Chcę odzyskać moich czytelników a wiem, że niektórzy z nich pojawiają się też na waszych blogach. Gdyby chociaż kilkoro z was mogło na końcu następnej notki napisać, że ten blog jeszcze funkcjonuje, że pojawił się nowy rozdział - choćby malutkim drukiem, nie dłuższe niż kilka słów - byłabym nieopisanie wdzięczna za pomoc bo wiem, że kilka osób z moich dawnych czytelników to przeczyta - kto wie, może nawet ktoś nowy się zainteresuje. Bo na razie ten blog po prostu znika w oczach czytelników. Jeśli zdecydujecie się mi pomóc - dziękuję. Miło by było gdybyście napisali mi wtedy o tym na końcu komentarza. Chciałabym po prostu wiedzieć.
Źle czuję się z tym, co zrobiłam i źle czuję się z tym, że po czymś takim mam do was prośby. Ale zależy mi na BKTN. Zależy mi na wszystkich, którzy to czytają lub kiedykolwiek przeczytali, i boli mnie ta utrata.
Nie zamknę tego bloga przez moje własne zaniedbanie. Nie poddaję się tak łatwo. Ale ten jeden raz chcę prosić was o pomoc.
Więc... Jesteście ze mną?
Kocham was.
Wera ;*

57 komentarzy:

  1. Oczywiście, że jestem! Byłam, jestem i będę! Rozumiem, że mogłaś nie mieć czasu przez ten miesiąc z powodu szkoły, a nawet jak miałaś chwilę na pisania to przyszłe testy/szkoła odbierały ci do tego całkiem wenę i chęci. Wiem co to znaczy, dlatego NIKT nie ma prawa cię winić! Ty się przynajmniej martwisz o tego bloga i się starasz, w przeciwieństwie do niektórych innych blogerek, które potrafią nie wchodzić na bloga ponad pół roku i nie odzywać się ponad słowem. A ty tutaj zaglądasz i masz odwagę, aby się przyznać do tego, że nie masz czasu.

    Oczywiście, że polecę twojego bloga pod rozdziałem, a także na samym blogu w kolumnie ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też tu jestem i nie zamierzam odchodzić. Twój blog jest najlepszy na świecie! Każdy czasem potrzebuje przerwy, więc i tobie się ona należała! Pisz dalej bo naprawdę masz talent!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem, jestem. Nie panikuj. Wiem co czujesz, ale nie masz się czym martwić. Świetnie piszesz i jest na co czekać. Przepraszam, że nie skomentowałam rozdziału, ale miałam wczoraj tyle na głowie, że zapomniałam, a czytałam na telefonie gdzie nie jestem zalogowana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie pisałam komentarzy bo nie mam konta, ale czytam twojego cudownego bloga <3 Nie poddawaj się :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście, że tak! I na pewno będę dalej zaglądała ;) Mam też nadzieję, że niedługo pojawi się rozdział na "A gdy odejdę...", bo strasznie podoba mi się fabuła :D Trzymaj się i pisz dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój blog jest naprawde super. Rzadko kiedy komentuje, poprostu nie mam tego w zwyczaju. Ale wiedz, że czytam. Nie martw się liczebą wyświetleń, wrócą napewno z czasem. Nie łam się i pisz dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście że jestem

    OdpowiedzUsuń
  8. Jasne, że jestem z tobą. Nie ma problemu, dodam polecenie z prostego powodu, bo twój blog jest świetny. Życzę Ci weny. Pisz dalej, bo jesteś świetna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Blog jest genialny mimo że nigdy nie komentuje to codziennie patrzę czy coś dodalas. ..nie opuszczaj nas na tak długo już... Julka K :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak jeszcze raz wspomnisz o zamykaniu bloga to cię ukatrupię!!
    Masz siadać i pisać mi tu nowe rozdziały!
    Oczywiście że polecę twojego bloga, tylko jeszcze nie dzisiaj (jestem odcięta od kompa, wszystko piszę z komórki).
    Z niecierpliwością czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem, spokojnie. Mam mało czasu i nie zawsze mam jak być na bierzaco :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też tu jestem zaglądam tu codziennie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też tu jestem zaglądam tu codziennie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bo kochać to niszczyć <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Najlepszy blog ever <3 <333333333

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekam na rozdział :) :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja cały czas czekam na następne opowiadania :)/Luna

    OdpowiedzUsuń
  18. Mało na zawał nie zeszłam xd xd myślałam, że kończysz bloga :0. Ale.... nie kończysz ...... prawda ...... ? :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście :) :*

      Usuń
    2. To dobrze :) waszego bloga zauważyłam tydzień temu i w jeden wieczór przeczytałam wszystkie wpisy, bo są megaaaaa wciągające <3 /Laura :* pozdrawiam i życzę weny i sukcesów <3 ps. komentarz o 22:52 i ta odpowiedź to też moje tylko zapomniałam się podpisać :)

      Usuń
  19. chcemy rozdział, chcemy rozdział :) :D :D / Anastazja

    OdpowiedzUsuń
  20. Jace & Clary = ❤������

    OdpowiedzUsuń
  21. Rzadko komentuje cokolwiek na blogach, wpisy, rozdziały... Ale tutaj zorbie wyjątek :) oraz postaram się komentować nowe rozdziały - mam nadzieję, że będą... Jednym słowem powodzenia =D

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie straciłaś nas. My po prostu mamy nadzieje ,że nie skończysz tego bloga bo jest świetny i mam nadzieje na trochę dłuższe rozdziały!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Cieszę sie że wróciłaś!!! Juz myślałam że chcesz skończyć te opowiadanie ale na szczęście sie myliłam. Kocham twój blog i cały czas czekam na nowe rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Nigdy nie komentuję, ani twojego bloga ani innych, a czytam ich sporo. Dziś pierwszy raz to robię i muszę przyznać, że trochę się denerwuje. Po pierwsze i chyba najważniejsze, nigdy nie odejdę (jeśli tak to można nazwać) od tego bloga. Sprawdzałam dzień w dzień czy jest nowy rozdział. Robiłam to zaraz po przebudzeniu, po szkole, podczas kolacji i zanim poszłam spa. faktycznie nie jeden raz byłam zawiedziona, że nie ma nexta, ale zawsze miałam nadzieję, że za chwilę będzie, a jak go nie było to czytałam całe opowiadanie od nowa. Jest nieziemskie (i to tak dosłownie xD). Po drugie, również ważne: JESTEM Z TOBĄ!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Zostałam i będę. Jestem w podobnym wieku co Ty i wiem jak dużo jest zadane, i jak ma się mało czasu dla siebie.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Kochana, czytam ;) zawsze :) zazdroszczę Ci takiej ilości kom ;* poleciłabyś też mojego bloga? ;*

    OdpowiedzUsuń
  28. Rzadko komentuje ale jestem i czytam twoje zajebiste rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  29. Jezu, jak mogłaś pomyśleć że o tobie zapomnieliśmy. Wiem. Teraz zacześa się szkoła i nauka która jest również ważna. Jeśli ktoś śmiał zapomnieć o tobie, to będzie miał ze mną do czynienia...! Nie komętuje ale zawsze jestem. Pamiętaj o tym. Zawsze byłam, jestem i będę twoją największą fanką. Czytając właśnie twój blog, postanowiłam napisać swój. Te ff było dla mnie inspiracją. Była bym bardzo zaszczycona gdybyś zajżała na mój blog. Oczywiście w następnym rozdziale dodam notkę o tobie i BKTN. Może i mam wielu czytelników ale ci co czytają napewno zażądał do ciebie. Dobrze, koniec już tego wspominania o mniej. Niektóży chcieli żebyś dawała rozdziały niewiadomo jak często. To ty piszesz tego bloga i to ty trudzisz się i się starasz. Więc oni mogą sobie trochę poczekać. Nie rozumiem komętary typu: "Nie masz chyba pomysłów, więc skończ.". Jeżeli im się nie podoba to mają problem, niech nie czytają. Ty zdecydujesz kiedy masz skończy a nie oni. Mam nadzieję że nie skończysz ff i będziesz dalej zaskakiwać nas swoją pomysłowością i kreatywnością. Zapraszam jeszcze raz do siebie. Papa...

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja zawsze czekam na każdy rozdział i każdy czytam.
    Jestem z tobą

    OdpowiedzUsuń
  31. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  32. Twój blog jest najlepszy! Mimo, że nie komentowałam, to byłam twoją ogromną fanką i czekałam na następny rozdział. Byłam, jestem i będę na zawsze. Uzależniłam się od twojego bloga i to właśnie on najbardziej mnie zainspirował do pisania własnego. Niestety nie mam zbyt wielu czytelników i o liczbie wyświetleń mich rozdziałów w liczbach twoich tylko mogę pomarzyć, ale byłabym niezmiernie szczęśliwa jakbyś go odwiedziła.
    Zresztą każdemu może się zdarzyć okres, w którym nie mamy weny albo czasu.
    Od zawsze i na zawsze
    Sweet Dream :*

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie ma sprawy. Mam nadzieję, że nie obrazisz się jeśli wzmianka o tym blogu pojawi się dopiero w piątek u mnie, ale chyba wiesz, że link na twojego bloga stale jest na stronie mojego bloga, no nie ? Gdybym dziś publikowała na pewno bym napisała, ale cóż dopiero w piątek napisze. Ale, ale... blog świetny i na pewno ożyje

    OdpowiedzUsuń
  34. Hello!! Zawsze tu byłam i BĘDĘ!! LIVCIA

    OdpowiedzUsuń
  35. Pamiętaj o drugim blogu!!! LIVCIA

    OdpowiedzUsuń
  36. Zawsze z tobą :*

    ~W

    OdpowiedzUsuń
  37. Wera, kochanie moje...
    Jak pewnie wiesz (a może i nie) jestem tu z tobą od początku i możesz być pewna, że do końca zostanę.
    Wiem jak to jest nie mieć weny przez dłuższy czas. Sama jestem tego najlepszym przykładem.
    Rozumiem to uczucie kiedy widzisz jak liczba wyświetleń pod postem gwałtownie maleje, a czytelnicy przestają komentować. Po chwili zwyczajnie tracisz nadzieje.
    Lecz spójrz na siebie misiu. 300-400 wyświetleń pod postem ?!?!?! To istne szaleństwo! Zazdroszczę Ci tego cholernie bardzo.
    Nie wiem czy wiesz, ale zaczęłam pisać swoje opowiadanie jakies 2 miesiace zanim ty wstawilas tu prolog. I popatrz ty masz ponad 50 rozdzialow, a ja tylko 16. A wiesz czemu tak jest?
    Ja się poddałam. Naprawdę straciłam nadzieje. Kilka razy myślałam nawet o tym by. skończyć, ale tak bardzo pokochałam Sydney, że zwyczajnie nie byłam w stanie tego zrobić.
    Ty jednak wytrwałaś. I wiem, ze tak po prostu nas nie zostawisz. Nie pytaj skąd. Ja zwyczajnie to wiem.
    A ty, kochany czytelniku, który czytasz ten komentarz, proszę poświęć to piętnaście minut, odwiedź mojego bloga. Przeczytaj rozdział, bądź dwa. To nic was nie kosztuje, a mnie każdy komentarz naprawdę podnosi na duchu oraz daje solidnego kopa do działania. Proszę, to wiele by dla mnie znaczyło.
    dont-be-scared-shadowhunters.blogspot.com
    Blogerze, jeśli rozumiesz moją sytuację, wierz mi wiele znaczyloby dla mnie gdybys chociaz wspomnial o mojej tworczosci na swoim blogu. Wiem, ze to duzo, ale obiecuje odwdzieczyc sie tym samym.
    A wracając do Ciebie, Wero, proszę, nie wątp w siebie skarbie. Nie idź w moje ślady i nie porzucaj nadziei. Wierz mi, bardzo cieżko jest ją potem odzyskać.
    -Adeczka45
    Ps. Wera, misiu, zostaw mi tu jakąś odpowiedź, jeśli masz chwilkę. Zwyczajnie daj mi znać, że dotarły do Ciebie moje słowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, Ada, dziękuję. Kochana, jesteś nie zastąpiona <3 To naprawdę pocieszające.
      Co do ciebie - nie poddawaj się, jesteś genialna w tym, co robisz. W końcu dorobisz się dziesiątek osób, które ze zniecierpliwieniem będą czekać na next. Wierz mi, masz niezwykły talent. Nie zawsze mam czas skomentować, ale staram się to robić.
      Polecę twojego bloga pod następnym postem. Nie musisz się odwdzięczać. Ja już dostałam to, czego chciałam. Dowiedziałam się, że jest tu wiele wspaniałych osób, które czekają na moje wypociny. Teraz czas pomóc spełniać marzenia innym.
      Wiem, że to dość beznadziejne miejsce na dawanie innym rad, jako że nad komentarzami znajduje się całkowicie beznadziejny post o tym, że na miesiąc wszystko rzuciłam i teraz chcę to naprawić, ale dam ci małą radę: nie musisz z niej korzystać, ale nauczyłam się tego z własnego doświadczenia.
      Nie czekaj na nagły przypływ weny. Ona pojawia się za rzadko, by się kształcić w kierunku pisania. Nawet w dniu totalnej blokady (chyba, że naprawdę nie ma się czasu) trzeba usiąść i zacząć pisać. Najpierw z wielkim trudem napiszesz pierwsze sensowne zdanie, potem wyjdą z ciebie kolejne i przełamiesz tą uciążliwą blokadę. Po kilku w kilkunastu minutach zacznie to przychodzić z większą łatwością.
      Nie mówię przez to, że codziennie masz ślęczeć przy pisaniu bloga. Ale w chwilach braku weny złapanie długopisu, kartki i napisanie krótkiego, beznadziejnego opowiadania długości choćby jednej strony może pomóc.
      Jak to powiedzial Jerzy Wittlin: "Tylko pisząc dużo, możemy dotrzeć - innego sposobu nie ma."
      Dziękuję, że się odezwałaś. ;*
      W.

      Usuń
  38. Przepraszam za spam, ale chciałam cię zaprosić na bloga o serialu na podstawie DA, czyli Shadowhunters. Codziennie nowe informacje o serialu, gwiazdach i nie tylko.
    Blog został stworzony dla fanów, także będziemy wdzięczne za motywacje :) Jeśli ci się spodoba zaobserwuj, skomentuj i poinformuj znajomych :)
    Będziemy wdzięczne
    Oto link : http://shadowhunters-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. Jest niedziela, niedługo wieczór a ja tu czekam na nowy rozdział!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktualnie jestem w gościach, do końca doby na pewno będzie ;)

      Usuń
  40. Jesteś cudowna Wera, ten blog jest cudowny, nie poddawaj się- nie możesz! Szkoła szkołą- wiem jak to jest (3.gim)-Ale ty dasz rade! Jesteśmy z Tobą miś ♡ Trzymam za Ciebie kciuki i czekam na jeszcze duuuuzo opowiadań :))

    OdpowiedzUsuń