czwartek, 11 grudnia 2014

Rozdział 3

Ona tylko potrząsnęła z rozczarowaniem głową, mówiąc:
-Za dobrze ją wyszkoliłeś, Valentine!
No tak, Amatis! Dopiero ją rozpoznałam. Nie widziałyśmy się, odkąd skończyłam dwanaście lat. Jej brata Luke’a, parabatai ojca, widywałam dość często.
Luke znał Jocelyn od dziecka. Potem stał się członkiem Kręgu, czyli tak jakby… grupy Nocnych Łowców, którzy bronią Idrys przed demonami. Jest przyjacielem rodziny, Nefilim. On, jego żona i trzynastoletnia córka często nas odwiedzają.
„Przykro mi, Amatis, muszę to zrobić” – pomyślałam i zaczęłam z nią walczyć.
Gdy wygrałam zauważyłam że nie został mi już nikt do pokonania. Wszyscy zniknęli. Pewnie ponakładali sobie Iratze i poszli.
-Świetnie, Clary. A ojca pokonasz? – zaczęłam walczyć z ojcem, ale to nie była prawdziwa walka. Raczej coś w stylu nagrody za zwycięstwo.
Walczyliśmy z pół godziny a ja uznałam, że już dość. Pokierowałam walką tak, że ojciec musiał oprzeć się o drzewo..
Wtedy przycisnęłam mu czubek miecza do piersi.
-Wiem ojcze, walczę perfekcyjnie – powiedziałam z zadowolonym uśmiechem.
-Naturalnie. A teraz chodź, może zdążymy jeszcze na obiad – rzekł ojciec, a ja opuściłam miecz.
Odwiązaliśmy konie i pojechaliśmy wolnym, spacerowym tempem do domu.
-Clary – zaczął ojciec – muszę ci o czymś powiedzieć.
-O czym? Że jestem tak doskonała, że to ja cię będę teraz trenować? – zapytałam z sarkazmem.
-Nie. Przyjadą do nas… pewni ludzie. Starzy znajomi moi i Jocelyn. Na jakiś czas będą mieszkali z nami. Rozumiesz chyba. Oni też są wysoko w Clave. A, jak wiesz, teraz będą odnawiane Porozumienia.
-Okay. W domu jest dość miejsca. Kiedy przyjadą? – zapytałam beznamiętnie.
-Dziś. Nie wiem dokładnie o której. Raczej wieczorem.
-Nie ma problemu – zauważyłam, że dojeżdżamy do stajni. Przyspieszyłam, wymijając ojca.
Rozsiodłałam Victory, wiedząc, że Valentine robi to samo z Proelium.
Poszłam przez ogromny trawnik w stronę domu, a obok mnie szedł ojciec. Byliśmy może trzydzieści metrów od domu gdy zobaczyłam…
Zobaczyłam jakichś ludzi. Okay, są dorośli, ale dlaczego są z nimi również osoby w wieku moim i Jonathana?!
„Starzy znajomi” już nas zobaczyli. Uśmiechnęli się w naszą stronę i powiedzieli coś do swoich dzieci.
Oni też się odwrócili. Czarnowłosa dwójka rozdziawiła usta na widok broni którą się obładowałam. Złotooki blondyn patrzył na mnie z uznaniem i zaskoczeniem.
Ich rodzice również byli zaskoczeni. Nie mogąc się powstrzymać rzuciłam ojcu spojrzenie typu „Natychmiast mi to wyjaśnij” i weszłam z nim za najbliższe krzaki. Mając nadzieję, że oni tego nie usłyszą, krzyknęłam:
-Mówiłeś, że przyjeżdżają do nas „starzy znajomi”! – tu nakreśliłam w powietrzu palcami cudzysłów. – Dlaczego nie powiedziałeś, że przyjadą z dziećmi?!
-Myślałem, że to nie jest istotne, Clarisso! – mój ojciec też zaczął być wściekły. – Co w tym złego, że ci nie powiedziałem?!
-Wszystko! Do tego – tu zniżyłam głos, nagle świadoma, że przed domem wszystko słychać – teraz będę musiała ich niańczyć. Jestem Nefilim, wojowniczką, najlepszą z najlepszych! – przy opisie siebie znowu wybuchłam. – A nie opiekunką dzieci czy czym tam będę się musiała zajmować! – W tej chwili wyciągnęłam sztylet i rzuciłam nim wysoko, przed siebie, by dać upust mojej furii.
Usłyszeliśmy trzask łamanej gałęzi i krzyk, chyba „starej znajomej”. Pobiegliśmy zobaczyć co się stało. Pani „stara znajoma” wyglądała na przerażoną. Blondyn stał obok ogromnej gałęzi i wyglądał na lekko skołowanego. Pewnie w ostatniej chwili przed nią uskoczył.
-Clarisso Adele Morgenstern! – ojciec mówił przez zaciśnięte zęby. – Wyjaśnisz mi co to miało być?!

-Ja tylko sprawdzałam jego refleks, ojcze – powiedziałam i uśmiechnęłam się jak słodka idiotka.

Hej, skarby! Jak się podobał rozdział? Dodałyśmy dzień wcześniej, bo jutro cały dzień zawalony (pisałyśmy o tym pod życzeniami mikołajkowymi).
Mamy kilka ważnych rzeczy do powiedzenia (czy raczej napisania XD) :
1. Będą się czasami pojawiały "Bonusowe scenki", czyli część rozdziału czy scena której nie było w rozdziale z perspektywy innego bohatera (tej sceny mogło nie być, bo np. to wspomnienie tej osoby). W Bonusach raczej nie będziemy używały imion, sami się zastanawiajcie. XD Chociaż to raczej będzie proste odgadnąć o kim mowa jeśli ktoś czytał DA ;-) Pierwsza taka Scenka będzie we wtorek. I mały spoiler: Fani Clace powinni być zadowoleni =*
2. To tak tylko dla waszej wiedzy: Imiona koni nie są przypadkowe, bo:
Victory -  to po angielsku "zwycięstwo"
Proelium - z łaciny "walka"
3. Jak zawsze zachęcamy do komentowania!!! <3 <3 <3

9 komentarzy:

  1. Jej jestem pierwsza ale co do rozdziału to opowiadacie to lepiej niż sama casandra a jak to czytałam to aż oczu od tego nie mogłam oderwać ( przeczytałam całość nie mrugając i pochłaniając wszystko co tu jest napisane )a jak mi się śmiać chciało w tym momencie
    -Clarisso Adele Morgenstern! – ojciec mówił przez zaciśnięte zęby. – Wyjaśnisz mi co to miało być?!
    -Ja tylko sprawdzałam jego refleks, ojcze – powiedziałam i uśmiechnęłam się jak słodka idiotka.
    Hahahahaha jestem ciekama jak ich znajomi na to zareagowali albo jak pokonała Amadis to też było świetne
    a teraz przyszedł czas na nażekanie czemu ten rozdział jest taki kródki i czemu to musiało się skończyć w takim momencie przecież ja tu na ciekawość zejde a i jeszcze jedno NO GDZIE JEST JONATAN i bym zapomniała jak ich goście słyszeli co Clary mówi że jest najlepsza i że nie chce się nimi zajmować jakimiś dziećmi jestem po pierwsze ciekawa ich min po drugie co sobie wtedy pomyśleli no dobra już kończe bo co za durzo to nie zdrowo czekam na nexta i życze wam weny ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana =* i mamy nadzieję, że nie zejdziesz do wtorku bo szkoda by cię nam było :D

      Usuń
  2. Rozdział boski czekam na next :****
    Pozdrawiam i życzę dużo weny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział: BOSKI, CUDOWNY <333 Koniec THE BEST XD Czekam z niecierpliwością na Next !<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne♡♡♡♡♡♡♡♡♡
    I ten temperament Clary ♡♡♡♡♡♡♡♡♡
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnee!!! czekam na nastepny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super czekam na next :) / wika.m

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham kocham kocham. Zakończenie cudownie śmieszne. Jeszcze hamuję śmiech.

    OdpowiedzUsuń