czwartek, 26 lutego 2015

Rozdział 15

   Czy pobiegłam się ukryć? Nie. Czy płakałam? Nie. Jedyne czego potrzebowałam, to iść do sali treningowej. Rzucać wszystkim, co się do tego nadaje. Sztyletami, strzelać z łuku, cokolwiek. Dlatego moje kroki skierowałam właśnie tam. Poszłam do wspólnej, a nie mojej tajemnej. I tak po śniadaniu miał się zacząć trening. A ja nie chciałam iść na śniadanie. Nie mogłabym spojrzeć Jace'owi w oczy po tym, co się stało.


***Jace***

   -Okay, chłopcy. Słuchajcie mnie uważnie - mówił Valentine. Staliśmy w szeregu przed drzwiami do sali treningowej. - Tam w środku jest moja córka. Po kilku minutach możecie wyjść nieźle poharatani, więc... bądźcie czujni. - Czułem się, jakby szykowali mnie na wojnę. I chyba nie tylko ja.
   Nagle w korytarz wpadł Jonathan.
   -Hej, chłopaki! Widzę, że jeszcze nie weszliście? - na te słowa Fred tępo spojrzał na nas i odpowiedział:
   -Nie, jesteśmy tu wszyscy.
   Ugh. Totalny idiota.
   -No, więc miło było was znać - kontynuował Jonathan. - Bo do obiadu nie będziecie żywi. Tak więc... Bajoo!!! - pomachał nam ręką ze strasznym uśmieszkiem i zniknął równie szybko jak się pojawił.
   -Kto pierwszy? - zapytał Morgenstern, ale nikt się nie odezwał. W końcu usłyszałem głos... Kogo? Oczywiście naszego tępaka.
   -No... To może ja? - Fred wyszedł z szeregu i stanął przy Valentine'ie.
   Ten wyglądał, jakby miał zaraz przewrócić oczami. Powstrzymał się jednak i rzekł tylko:
   -Wchodź.
   Fred zaczął iść "na śmierć" tanecznym krokiem, nucąc pod nosem:
   -Lumpi, siumpi, siumpi, lumpi, pabidi, babidi, bum. I tra la la la la, badum, taratatata...
   O nie. Jeśli masz zamiar poślubić Clary, nie uda ci się to.
Bo pierwszy zdobędę ją ja.


***Clary***

   No świetnie. Jako pierwszy przyszedł Fred. Bosko po prostu. Spojrzał na mnie, zamknął drzwi od sali treningowej, stanął w miejscu, okręcił się robiąc w moją stronę pistoleciki dłońmi i powiedział:
   -To jak, złotko?  Rozpoczynamy ten trening?
   Ugh. Z kim ja żyję.
   -Tak, jasne. Ale nie mów do mnie "złotko" - warknęłam.
   -Jak tam sobie chcesz - wzruszył ramionami, zawiedziony.
   -Więc, od czego zaczynamy?
   Chłopak zamyślił się na jakąś minutę. Nie, no błagam. Tyle tu jest broni. Ile potrzeba czasu, by wybrać jedną z nich?!
   -A może... ZAPASY!!! - ryknął i rzucił się w moją stronę z wojowym okrzykiem.
   Zsunęłam mu się z drogi, a on w efekcie uderzył głową w ścianę.
   -Sorry, zapasy to nie jest coś dla Nocnej Łowczyni - stwierdziłam, stając obok niego. On spojrzał na mnie.
   -W porządku, złot... Clary - poprawił się, widząc moje ostrzegawcze spojrzenie. - W takim razie będzie walka na miecze.
   W odpowiedzi wyjęłam Hesperosa i stanęłam z nim w bojowej pozycji.




Ludzie!!! Czy każdy kto czyta tego bloga, mógłby skomentować rozdział? Chcę zobaczyć, dla ilu osób piszę.

I przepraszam, że tak długo nic nie było. Ale w weekend nie było mnie w domu, w poniedziałek musiałam uczyć się historii, we wtorek geografii, wczoraj chemii... Masakra. Chciałam wam dać chociaż tyle.

No więc... Komentujcie!!!

Wera


40 komentarzy:

  1. małoło, ale ja cb rozumiem. Dasz jutro next jak będziesz miała czas?

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana będę komentowała tego bloga choćby każdego dnia, ale tylko dawaj szybko rozdziały.
    Są cudne a ja czekam.
    Życzę dużo weny i powodzenia z rozdziałem!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozumiem, mam podobnie :( Rozdział mimo iż krótki to i tak S U P E R, N I E Z I E M S K I <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej. Wiem, że mnie zabijesz ale rozdział będzie jutro. Oczywiście nie mogłabym nie wpaść na tego bloga i musiałam skomentować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Suuuper rozdział xd
    Pamiętaj, że ja zawsze czytam notki i z niecierpliwością czekam na kolejne ;)
    Pozdrawiam i życze weny ;)
    Wierna czytelniczka <3

    OdpowiedzUsuń
  6. zostawiam ślad. A rozdział super

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę zależy mi jak i Werze na komentarzach , ponieważ ona nam zachęcają do pisania oraz wymyślania nowych rozdziałów , więc proszę i Wera pewnie też aby osoba ,która przeczyta ten rozdział bądz inny niech pozostawi po sobie jakiś ślad. Jestem bardzo wdzięczna osobom , które komentują nasze rozdziały . Wiem , że przez jakiś czas rzadko się odzywałam na różnych blogach ale was przepraszam miałam trudny okres . Mam nadzieję , że mi wybaczycie i obiecuje się poprawić.
    Sorry , że tak się rozpisałam.
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam, malo komentuje, ale czytam! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja po prostu uwielbiam twojego bloga! Proszę dodaj szybko nexta!

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny♡♡♡♡♡♡
    Czy Clary mogłaby zrobić z Freda jajecznice???? XD
    Czekam na next :*
    I zapraszamdo mnie
    http://dont-be-scared-shadowhunters.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. GENIALNY jak zawsze. Rzadko komentuje, ale czytam i po prostu kocham twojego bloga. Z niecierpliwością czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Next! Next! Next! Blog, jest po prostu BOSKI, tego się inaczej wyrazić nie da. Każda sekunda, bez nowego rozdziału ciągnie się nieubłaganie długo. Ten wątek z rywalizacją o rękę Clary, jest hmm... ZAJEBISTY Bardzo mi przypomina serię ,,Rywalki'', i między innymi dla tego go KOFFAM. Weny, weny i jeszcze raz weny!! Z niecierpliwością czekam na NEXT!!

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja tylko czekam na walkę Jace'a i Clary. Mogłaby go pokonać, żeby wiedział, że ma się postarać :D CZEKAM NA NEXT <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Co? Czemu tak krótko ? To ha zaczynam sie wczuwać a tu bum, koniec. Jestem zdesperowana. :-P :-) Rozdział świetny <3 <3 Rozwaliła mnie scena przed salą treningową żegnali się i szykowali jak ba wojnę, i ten strach. Clary taka świetna. Jesteście genialne w tym co robicie u błagam piszcie szybko gdyż już umieram z ciekawości. Dużo weny życzę!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Krótko bo nie mam czasu: rozdział mi się podobał :) i jestem tu ciągle i będę do końca tej historii.
    Tysja

    OdpowiedzUsuń
  16. wspaniale piszesz i chce więcej proszę daj mi szybko nexta <####

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja przeważnie nie komentuje ale prosze, rozdział kródki i postaraj się napisać jak najszybciej i toche więcej a tak w ogóle to chce wiedzieć jak ona zbiła freda i czy jace z nią wygra pewnie tak ale jestem ciekawa czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  18. Super rozdział, czekam na kolejny :))

    OdpowiedzUsuń
  19. O jejku nie mogłam sie doczekać aż dodasz nexta.
    Ale naszczęście jakoś przeżyłam.
    Roździał miód malina .
    Czekam na nexta .

    OdpowiedzUsuń
  20. Super rozdział, nie mogę się doczekać next'a

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej, hej. Zaczęłam niedawno i bardzo mi się to opowiadanie spodobało.
    Czytam i będę czytać.
    Hmm, to chyba wszystko?
    Pozdrawiam,
    Lady Anabelle ;**

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozdział BOSKI jak zawsze <33

    OdpowiedzUsuń
  23. W miarę możliwości komentuję. Coś sądzę że Fred nie wyjdzie z sali treningowej,, żywy" Dodaj szybko next; )

    OdpowiedzUsuń
  24. Proszę pisz dalej Kocham twojego bloga. Życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam to. Po prostu nie mogę się doczekać nexta. Uwielbiam twojego bloga pomimo tego że mało komętóje. Ale czytam!!! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Oh... Kocham Twojego bloga. Ten styl pisania. I sam pomysł fabuły. No poprostu cód, miód, orzeszki. <3 Nie mogę się doczekać nn. Weny życzę :* ~Mrs. Herondale

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam twojego bloga! Czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  28. Tępy Fred ha ha ha!!! Oj chłopcy chłopcy idziecie na pewną śmierć, no może oprócz Jace!

    OdpowiedzUsuń
  29. hahah Fred jest taki tępy i z wpływowej rodziny xd kocham twojego bloga za :***
    Wwera

    OdpowiedzUsuń
  30. Cudny, boski, no aż słów brak <3 tylko szkoda, że tak krótko

    OdpowiedzUsuń
  31. Fred to tempak. Clary go zabije. Nic nie szkodzi że rodział krótki ważne że jest.

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetny rozdział ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  33. Hejka ^^ dziś zaczęłam czytać tego bloga. Według mnie jest genialny!Jest świetny! <3
    Błagam nie przestawaj/przestawajcie pisać bo to co publikujecie na tym blogu jest suuuper wciągające!<3 Miło się czyta i wg zajefajne inne odzwiwrciedlenie DA ^^ oby tak dalej!!!

    OdpowiedzUsuń