poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Rozdział 24

***Clary***

   Westchnęłam, opuszczając rękę ze wsuwką. Siedziałam na pufie przed toaletką z perfekcyjnym makijażem wykonanym przez Iz i w sukience, próbując upiąć włosy. Dziewczyna stwierdziła, że ułożyć je mogę sama.
   Cóż, przeceniła moje możliwości.
   Wstałam i podeszłam do dużego lustra, oglądając swój strój. Byłam w sukience z czarną górą i jasnozielonym dołem. Włosy uparcie nie chciały się utrzymać tak, jak zaplanowała to Isabelle.
   Nagle ktoś zapukał.
   -Ugh... ugh... ugh, proszę! - wysapałam, walcząc ze wsuwką.
   Do pokoju weszła moja matka, ubrana w błękitną suknię na jedno ramię z czarnym paskiem. Włosy zaplotła w kłosa, przerzuconego teraz przez ramię.
   -Pomóc ci, Clary? - zapytała ostrożnie, patrząc na moją frustrację.
   Opuściłam ręce, wyciągając wsuwki w jej stronę.
   -Gdybyś mogła... - Jocelyn podeszła do mnie i sprawnie wsunęła spinki, a moja fryzura wreszcie trzymała się jak należy.
   -Dzięki.
   -Nie ma za co. - Odwróciła się do połowy, jakby zamierzała wyjść. Najwyraźniej zmieniła jednak zdanie, bo spojrzała na mnie z czułym i zdeterminowanym wyrazem twarzy, a następnie... przytuliła mnie. - Kocham cię, Clary - wyszeptała.
   Stałam przez chwilę zamurowana, ale w końcu odwzajemniłam uścisk, mówiąc trzy słowa, które nie sądziłam, że kiedyś wyjdą z moich ust:
   -Też cię kocham.

***

   -Clary?
   Odwróciłam się na dźwięk głosu Iz. Stała w czerwonej sukni niczym z bajki (którą zresztą sama pomogłam jej wybrać) i kucyku, z ozdobą we włosach.
   -O ja cię kręcę! Wyglądasz wspaniale! Mówiłam, że będzie do ciebie pasować! - pisnęła, raz za razem lustrując moją sukienkę.
   Pogładziłam materiał, lekko zażenowana.
   -Yhm, dzięki. - Iz uśmiechnęła się do mnie i rozejrzała po sali balowej.
   -Cóż, twój ojciec naprawdę się postarał - powiedziała z uznaniem.
   Rzeczywiście, sala prezentowała się cudownie. Kryształowe żyrandole, świeczniki i długie, oficie zastawione stoły robiły wrażenie. Do tego marmurowe posadzki i złote draperie na ścianach - wszystko tworzyło bajkowy klimat.
   Wszyscy już byli, zbici w gromadki i śmiejący się, z kieliszkami złotego szampana w dłoniach.
   Po chwili podszedł do nas mój ojciec.
   -Clary, musisz zatańczyć pierwszy taniec - powiedział cicho, patrząc na mnie. - Ślicznie wyglądasz, przy okazji.
   -Dzięki - rozejrzałam się po sali. - Z kim mam to zrobić?
   -Wylosujesz - odparł, jakby to było oczywiste i zaklaskał, a dźwięk rozniósł się po sali.
   Wszyscy odwrócili się w naszą stronę, a ja zaczęłam się denerwować. Iz dyskretnie się odsunęła.
   -Czas na pierwszy taniec tego wieczoru. Moja córka wylosuje jednego z was, a on z nią zatańczy - jak na zawołanie zjawił się obok nas kelner, trzymający szklaną urnę. Były w niej złożone karteczki z eleganckiego papieru.
   Sięgnęłam do nich lekko drżącą ręką, wybierając jedną na chybił trafił. Rozłożyłam ją ostrożnie, a widząc cztery wykaligrafowane litery, nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
   No nie, to jakiś żart?!
   Ojciec spojrzał mi przez ramię, a potem spojrzał na moją niedowierzającą minę i tłum Kandydatów, domagający się odpowiedzi.
   -Jace! - oznajmił donośnym głosem.
   
   ***
   
   Gdzieś za mną rozległ się przytłumiony krzyk Isabelle, ale ja szukałam wzrokiem Jace'a.
   W końcu go zobaczyłam. Stał z Alekiem, Jonathanem i Helen. Dziewczyna wyglądała pięknie w długiej, fioletowej sukni i oryginalnej fryzurze.
   Blondyn był ubrany w ciemny garnitur, zresztą jak wszyscy obecni tu faceci. Zmarszczył delikatnie brwi, powiedział coś do swojej grupki oddając Helen swój kieliszek, a potem ruszył w moją stronę.
   Gdy stanął przede mną, orkiestra zaczęła grać walca.
   Ukłonił mi się, a ja dygnęłam. Chłopak objął mnie jedną ręką w talii, drugą ujmując moją dłoń i unosząc je złączone na wysokość ramienia. Przyciągnął mnie mocno do siebie, ale ja skrzywiłam się lekko i odsunęłam nieznacznie, tak by ojciec nie mógł tego zauważyć.
   Jace uniósł brew, nic nie mówiąc, a chwilę potem orkiestra doszła do właściwego momentu i zaczęliśmy tańczyć.
   -Okay, o co się tym razem gniewasz? - zapytał po pół minucie.
   -O nic? - prychnęłam. - Tak na marginesie, wcale nie jestem obrażona.
   -Przecież widzę, jak jest - zacisnął usta w wąską kreskę.
   -Nic nie widzisz - rzuciłam, a widząc karcącą miną ojca nad ramieniem chłopaka, przewróciłam oczami. - Nie ja przyprowadzam tu jakieś dziewczyny, by się z nimi całować.
   -Ach, więc o to chodzi? - uśmiechnął się złośliwie. - Jesteś zazdrosna!
   -Nie jestem zazdrosna - odpowiedziałam mu zniecierpliwionym tonem.
   -Owszem, jesteś.
   -Och, wal się, Herondale! - syknęłam. - Po prostu nie wiem, czy zasady na to pozwalają.
   -Więc jesteś zazdrosna - stwierdził z całą swoją arogancją.
   Akurat wtedy skończył się utwór a ja z wielką ulgą wyszarpnęłam dłoń z jego uścisku.
   -Nie. Jestem. Zazdrosna. - wywarczałam cicho, a wokół nas wznosiły się oklaski. Jace spojrzał na mnie ze złośliwym niedowierzaniem, na co prychnęłam i odwróciłam się, szybkim krokiem schodząc z parkietu.
   
***   
   
   Impreza trwała od kilku godzin, a ja rozmawiałam i tańczyłam ze wszystkimi, ignorując kompletnie Jace'a.
   Po północy ojciec poprosił wszystkich o wyjście na dwór, ponieważ zamierzał wypuścić fajerwerki na moją cześć. Gdy już wszyscy myśleli, że to koniec pokazu, do stanowiska z fajerwerkami podbiegł Fred z krzykiem, by odpalili jego niespodziankę. Służba kiwnęła głową, a chwilę później z pobliskiej łąki wystrzeliły setki sztucznych ogni, układając się na niebie w napis: "Fred today, Fred tomorrow, Fred forever".
   Wszyscy staliśmy zamurowani patrząc w to widowisko, aj nawet się nie zdziwiłam, gdy chłopak podszedł mówiąc, że to dla mnie.
   
   
   MIŚKI! MAM DWIE WAŻNE SPRAWY!!!
1. Moja przyjaciółka ma stronkę na facebook'u. Nazywa się DIY, a w tle stronki (gdy w nią wejdziecie) są słowa JUST SMILE, a na profilowym narzędzia i napis DIY. Gdybyście mogli ją polubić, byłabym wdzięczna. Dla nas obydwu to bardzo ważne =)
2. Ala poprosiła mnie, bym was poprosiła (matko, jak to badziewnie brzmi XD ), byście podali swoje ulubione piosenki, bo chce zrobić playlistę.



No, to chyba tyle. Przepraszam za takie opóźnienie z tym rozdziałem, ale - jak się okazuje - nawet w święta nie mam wolnego czasu =P
Wera ;*

20 komentarzy:

  1. Rozdział jest świetny. Clary i Jace, nie mogę przestać sie uśmiechać. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Fred today, Fred tomorrow, Fred forever" najlepsze. Ale niezazdrosna Clary też spoko. Czekam na nexta.
    Tysja

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko! Prawie się popłakałam ;D Najlepsze była niespodzianka Freda, ale Clary i Jace też byli super, normalnie uśmiech nie zchodzi mi z twarzy ;D
    Duużo weny i czekam na next xd

    PS. Możemy spodziewać się nexta dziś lub jutro?;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fred today, Fred tomorrow, Fred forever" to mnie rozwalił po prostu igrzska. Ogółem rozdział boski życzę ci weny i czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej jest tutaj o tobie mowa http://dzika-krew.blogspot.com/2015/04/moje-10-top-blogow.html :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ymmm.... ja nie mam ulubionej muzyki.. a rozdział brak słów!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. ymmm.... ja nie mam ulubionej muzyki.. a rozdział brak słów!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale Clary ma ,,szczęście", a ta końcówka. Muszę przyznać, że Fred mnie zaskoczył. Jestem ciekawa dalszych rozdziałów i oczywiście wydarzeń z Jace'em i Clary. Z niecierpliwością czekam na nexta. To kiedy będzie mniej więcej next rozdział ? <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak.Tak.Tak.Tak.Tak.Taak!!! Wreszcie jest. Wspaniały. Hahaha Fred rozwalił mnie tą 'niespodzianką' xD Czy tylko mi to przypomina słowa Snowa z IŚ 'Panem today. Panem tomorrow. Panem forever' ?? Podczas gdy czytałam uśmiech cały czas nie schodził mi z twarzy xD Z niecierpliwością czekam na następny P.S. Nw czy tobie życzyłam czy nie ale jeśli nie to spóźnione 'Wesołych Świąt Wielkanocnych (czy Wielkanocy, no mniejsza o to) Uwielbaim tego bloga <3 Weny życzę laska :* +Hahah mądra ja usunęłam poprzedni kom xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Poza tym sukienka Clary poprostu boska <33

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny Rozdział ha u mnie tez pojawia sie w wzmianka na temat zazdrości tyle ze w kierunku Jaca

    OdpowiedzUsuń
  13. Super, boski, mega i tak dalej!!!! A poza tym mogłybyście dać linka na fb Ali bo szukałam i prawdę mówiąc : gówno znalazłam. Więc proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby, milordzie XD

    OdpowiedzUsuń
  14. Dawajcie zazdrosnego Jace'a!! *_*

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rdz, Zayn Malik ,, I win'y mind":)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajny rozdział :) piosenka: Tom Odell- Can't pretend. Przy okazji tekst pasuje do bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Boskie. Czekam na nekst. Co do ulubionych piosenek, to chyba A ja będę twym aniołem, heart by heart Demi Lovato

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i jeszcze Ellie Goulding piosenka Love Me Like You Do. ♥ Julia

      Usuń