***Clary***
-Gdzie my właściwie idziemy? - Jace zrównał ze mną krok.
Zaczyna coś podejrzewać. Okay, pora na drastyczne środki.
-Hmm - zamruczałam z udawanym zamyśleniem i uwodzicielskim uśmiechem (błagam, nie karzcie mi tego więcej robić), kładąc mu rękę na klatce piersiowej i przysuwając się bliżej. - Zobaczysz.
Chłopak, wyraźnie coś wyczuwając, zrobił powątpiewającą minę.
O nie.
Wiedziałam, że do tego dojdzie.
Wspięłam się na palce i pocałowałam go lekko w usta, a on przyciągnął mnie bliżej do siebie.
-Yy - pokręciłam głową i położyłam mu palec na wargach. - Najpierw chodź ze mną - puścił mnie posłusznie i dalej szedł, posłuszny i oszołomiony.
Weszliśmy do kuchni. W środku stał Jonathan i robił sobie herbatę.
-Hej, chcecie? - przytaknęłam, a Jace zrobił to samo z zamglonym wzrokiem.
Po chwili mój brat postawił na stole trzy herbaty.
Piłam swoją powoli, uważnie obserwując blondyna. Wypił cały kubek jednym haustem.
-Dzięki - mruknął do mojego brata. Zmarszczyłam brwi. Czemu nic się nie dzieje?
Spojrzałam pytająco na brata, ale ten tylko wzruszył ramionami.
Okay, jeszcze chwila. Uda się. Musi się udać. Chyba że...
Spojrzałam z przerażeniem na swój kubek. Nie, przecież on nie mógł ich pomylić.
Ciszę przerwał chichot Jace'a. Tak, chichot.
Podniosłam na niego wzrok, a on nagle zrobił przerażoną minę.
-Czego? - warknęłam ostrzej, niż zamierzałam.
-Sufit... Sufit na ciebie spadnie.
Wymieniłam spojrzenia z bratem i wybuchliśmy śmiechem.
Do kuchni weszła Isabelle.
-Yhm, cześć? - wyjąkała niepewnie, widząc przerażonego chłopaka rozbawionych nas. - Co jest?
Jace poderwał się jak oparzony z miejsca i wybiegł z krzykiem, trzymając się za głowę.
-Mam pięć palców! - wrzasnął, a głośny tupot mu towarzyszył.
-Przecież każdy tyle ma! Co wyście mu zrobili?! - przeraziła się Iz
Wzruszyłam ramionami.
-To środek ogłupiający - uśmiechnęłam się tryumfalnie. - Wiesz, z Morgensternami się nie zadziera.
-Co ci zrobił?
-Można powiedzieć, że nadużył mojego zaufania...
Z pokoju Jace'a dobiegł krzyk.
-Jest jeszcze coś, o czym powinnam wiedzieć?
Spojrzałam na Jonathana i zaczęliśmy się śmiać. Wtedy do kuchni wparował blondyn, cały w pierzu i z błędnym wzrokiem.
-Kaczki w szafie. Tylko to - mówiąc te słowa, mój brat spadł z krzesła ze śmiechu.
***
-Hmm, Clary... - zaczął ojciec podczas kolacji.
-Tak? - podniosłam wzrok znad posiłku.
-Muszę wyjechać na kilka dni i chciałbym, żebyś pojechała ze mną.
Odpocząć od humorków Jace'a, Seana i Freda? Tak!
-Jasne - zgodziłam się szybko.
-Chłopcy pojechaliby z nami - dopowiedział Valentine, a moja nadzieja prysła jak bańka mydlana. - Alec, Iz i Jonathan zostaliby z Jocelyn.
-No cóż, dobrze - wydęłam niezadowolona wargi. - Gdzie konkretnie jedziemy?
-Więc... - ojciec zawahał się przez moment i westchnął. - Do Instytutu we Włoszech.
Zakrztusiłam się jedzeniem, Izzy też. Obie doskonale wiedziałyśmy, co to oznacza.
Tommy.
Jest!!! Jak dla mnie słaby, ale pisałam cały dziś i nie mogłam się skupić, bo wcześniej zaatakował mnie taki ogromny pies... Znaczy się, zaatakował, bo chciał mojego pieska, ale ja go obroniłam ^^ To... chyba nie mam nic do dodania XD
Wera ;*
Rodział super. Współczuje przeżyć 😢
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział, leże ze śmiechu. Ten środek ogłupiający i kaczki. Jestem ciekawa co wydarzy się we Włoszech. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńŚWIETNY !!
OdpowiedzUsuńŚmieje się jak głupia! Najlepsze były te kaczki!
Ooooo... właśnie tata powiedział ze mam być ciszej.
Ps. Nie wiem czy zapraszałam cię (was) na mojego bloga ale jeśli nie to teraz nadrabiam:
Usuńhttp://nocnilowcy.blogspot.com/
Hhahahahahahahahahaha LEŻĘ I KWICZĘ !!!!XDXD Nie no dziewczyno jesteś genialna XD Rozdział zajebisty, przez wielkie Z !!! Dodaj proszę szybko NEXTA ! Nie każ czekać !
OdpowiedzUsuńCudowny♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńKaczki :):):):):):):):) Bezcenne ♡♡♡
Tommy będzie czekać we Wloszech???
Czekam na next i zapraszam do mnie
http://dont-be-scared-shadowhunters.blogspot.com/
A co do psa, znam to uczucie, mam traumę z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńUciekam nawet przed takimi wielkości mojej stopy xD
Świetny rozdział!!! Błagam, leżałam na podłodze i turlałam się ze śmichu!!!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział! Dawaj mi tu szybko NEXT!!!
Hahahahaha!!!! Leżę i kwiczę ze śmiechu!!! Zajebisty rozdział!! A te kaczki w szafie.... XD Padłam i dostałam głupawki XD Dawaj nexta!!!!
OdpowiedzUsuńO MATKO LEŻE I NIE WSTAJE!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział a do tego te kaczki!
Ciekawe co z wyjazdem do Włoch!
Mam nadzieje, że między Clary a Jace'em coś się wydarzy w Instytucie XD
Msm nadzieje, że szybko dodasz nexta!
Hahah Jace ty głupku :D Mega śmieszny rozdział. Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńCUDO^^ proszę, dodawaj częściej ! czekam na nexta!
OdpowiedzUsuńHahah leże xD Rozdział świetny. Czekam na next. Napisz jak najszybciej... Nie mogę się doczekać wyjazdu Clary do Włoch <33 Mieszanka Jace, Clary i Tommy chyba nie skończy się dobrze :D Heh nmg się doczekać (tak chyba się powtarzam xD) Szybciutko!!!
OdpowiedzUsuńnie ma to jak kaczki w szafie xDD
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana o LBA!!!! Więcej tuhttp://daryaniolamilosctowszystkocomamy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ja chcę już następny
OdpowiedzUsuńCzekam! :D
Uwielbiam tego bloga dlatego nominuję cię do LBA!
OdpowiedzUsuńhttp://history-can-always-change.blogspot.com/