Misie, wiem że dawno nic tu nie było. Jest to zasługa mojej weny (albo raczej jej braku) dla tego bloga. Wiem, co ma być. Ale nie potrafię tego w żaden sposób napisać. Wiem, że zapewniałam już was w komentarzach, że rozdział będzie dziś, kilka dni temu... Ale nie mam weny dla tego bloga. Pewnie ją odzyskam za kilka dni, bo na razie przeniosła się na drugiego, ktorego reaktywowałam i pojawił się tam pierwszy rozdział. Więc póki nic nie ma tu, w zamian daję wam tamtego. Zapraszam, mam nadzieję że się nie gniewacie i liczę na wasze komentarze tam.
Tu macie link do drugiego bloga: KLIK!
Wera ;*
Pewnie że się nie gniewamy. Życzę weny :*
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, kochana i nie bój się, poczekamy :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zaoraszam do mnie na nowy rozdział ( w końcu)!!!!
dont-be-scared-shadowhunters.blogspot.com
Nie gniewamy się, ale wena nadejdzie po prostu na razie zajmij się drugim blogiem może cie zainspiruje :)
OdpowiedzUsuń