sobota, 20 czerwca 2015

Rozdział 35

Moja wena powróciła, a tu macie coś special. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie ten rozdział jest całkiem znośny. Liczę na wasze opinie.
Wera ;*


   Minął miesiąc, wszystko powoli wracało do normy. Isabelle znowu zaczęła chodzić na zakupy. Jonathan odzyskiwał radość życia. Clary nie okazywała już tak bardzo swojej nienawiści do owej kobiety, chociaż to uczucie wciąż istniało. Postanowiła czerpać z życia radość, ale pozostawać czujną. Kto wie, kiedy ponownie zaatakuje?
   Pomagał jej Jace. Często razem trenowali, wychodzili do miasta. Chłopak robił wszystko, by odpędzić od niej ponure myśli, i była mu za to wdzięczna. Jedynie Valentine nie mógł pogodzić się ze stratą żony. Przybity, całe dnie przesiadywał w zamkniętym gabinecie a gdy wychodził, z podkrążonymi, czerwonymi oczami, nie potrafił nawet wysilić się na uśmiech dla Clary. Wszyscy bardzo się o niego martwili, ale co mogli poradzić?  Pozostawała im nadzieja, że głowa Morgensternów upora się ze swoim smutkiem.
   Z ponurych rozmyślań wyrwało ją buczenie telefonu, leżącego obok niej, na łóżku. Sięgnęła po niego i uśmiechnęła się do siebie, czytając wiadomość. Jace.
   "Idziesz na spacer?"
   "Jasne" - odpisała szybko. - "Za dwie minuty przed domem."
   Przejrzała się szybko w lustrze, patrząc krytycznie. "Może być", oceniła w końcu i wyszła.
   Po kilku krokach dołączył do niej Alec.
   -Hej - powiedział, uśmiechając się. Tyle że było w tym uśmiechu coś dziwnego, wymuszonego. Postanowiła nie zwracać jednak na to uwagi. Miał prawo do gorszego dnia.
   -Hej.
   -Masz jakieś podejrzenia do tego, kto mógłby być tym zabójcą?
   Clary zastanowiła się nad tym pytaniem. Zwolnili kroku.
   -Szczerze mówiąc, kompletnie nie mam pojęcia. Wiem tylko, że ta głupia krowa... - przerwała z przestrachem, gdy oczy Aleca zaszły mgłą na te słowa, a spojrzenie stało się ostre i niebezpieczne. - Alec, wszystko oka...
   Popchnął ją gwałtownie na ścianę. Zdusiła okrzyk, gdy jej głowa z hukiem zderzyła się ze ścianą. Jej wzrok stracił przez to na chwilę ostrość, jednak nie na długo.
   Niestety.
   Po chwili widziała już normalnie. I widok ją przeraził. Twarz Aleca znajdowała się zaledwie kilka centymetrów od jej twarzy. Był blady z nagłego gniewu - nie wiedziała, czemu miałby być zły - a w jego granatowych oczach szalała burza. Dyszał ciężko z wściekłości. O co chodzi?
   Jedną dłonią przycisnął jej gardło do ściany, gdy próbowała się poruszyć, a drugą oparł tuż przy jej głowie.
   -Nigdy... Przenigdy nie mów o niej takich rzeczy. Zrozumiałaś? - Zacisnął dłoń mocniej na jej szyi, warcząc te słowa do jej ucha.
   Zaczęła dyszeć. Przez uścisk brakowało jej powietrza, przed oczami jej pociemniało.
   -Alec... - wycharczała. - Alec, przestań... - jej głos zmieniał się w słaby szept, a nogi uginały. Brak tlenu wyraźnie dawał o sobie znać.
   Roześmiał się strasznie, ale zabrał dłoń z jej gardła. Zamiast tego wplątał ją mocno w jej włosy. Do bólu. Do łez.
   Do paniki i przerażenia.
   Przyciągnął ją mocno do siebie, wbrew jej woli wpijając się w jej usta.
   Szamotała się i wyrywała, on jednak za każdym razem brutalniej ciągnął ją za włosy, doprowadzając do tłumionych przez jego usta krzyków.
   Chciała kogoś zawołać - lub zrobić coś, by przestał - ale z powodu niedawnego niedotlenienia ledwie trzymała się na nogach.
   W końcu się poddała. Przestała się wyrywać i zacisnęła powieki, nie dając łzom popłynąć. Chciała tylko, by to się skończyło.
   Za mało sił, by się wyrwać.
   Za mało osób w pobliżu, które mogłyby jej pomóc.
   Ale za dużo bólu.
   I tylko jeden krzyk doprowadził ją jednocześnie na skraj ulgi i przerażenia, niemal zwalając z nóg.
   -CLARY?!


8 komentarzy:

  1. O boże coś to jest?! Sądzę że Aleca ,,ktoś'' oczarował i przejął nad nim kontrolę;( zabije tę ,,głupią krowę "!!!;D. Super rozdział, czyma w napięciu;) zapewne to był Jace lub Jonathan:) no chyba, że... zaskoczenia mnie;). Czekam na nextasa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział ekstra. Co to do cholery miało być?! Jeśli to Jace to mam nadzieję, że nie wyciągnie błędnych wniosków. Ta "głupia krowa" opętała tego Aleca nie ma innego wyjścia. Proszę dodaj szybko nexta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Yyyyyyyyyyyyyyyyy...
    Nie wiem co napisać!
    Rozdział jest fajny ale jeśli chodzi o Aleca to się nie wypowiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi by było miło, gdybyś się jednak wypowiedziała. Nawet jeśli nie za dobrze ;-)
      Wera ;*

      Usuń
  4. Słów mi brak. Świetny rozdział. Czekam na nekst. ♥ Julia

    OdpowiedzUsuń
  5. No yyy ten super rozdział powalający !

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobra, co ja pominelam? ????
    Bo nie mam zielonego pojecia o jakiej kobiecie mówiła Clary, a po tem Alec.
    Rozdział cudowny, a wątek z Aleciem świetnie dopracowany
    Zapraszam do mnie
    dont-be-scared-shadowhunters.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział niesamowity. TAM wszedł Jace? Mam rację?
    Mam tylko jedną UWAGĘ. Dlaczego w takim momencie?!
    Czekam na NEXT!

    OdpowiedzUsuń