poniedziałek, 13 lipca 2015

Rozdział 43

Te ostatnie komentarze... no cóż, nie wiedziałam nawet, że niektórzy z was to czytają. Byłabym wdzięczna, gdybyście komentowali nadal. Rozdział pojawi się w środę, ale jeśli się postaracie... kto wie, może uda mi się go napisać na jutro XD I przepraszam, że taki krótki, ale nie mogłam się powstrzymać z zakończeniem go w tym momencie XD
Wera ;*

   -Gdzie byłeś?! - wydarła się Isabelle, tracąc nad sobą kontrolę. - Gdzie byłeś, gdy my ją ratowaliśmy?!
   -Ja... - zająknął się Alec, a w jego oczach błysnęło coś dziwnego. Rozejrzała się. Nikt oprócz niej tego nie zauważył, więc musiało się jej przywidzieć. - Po tym, jak się pokłóciłem się z Jace'em, poszedłem się przejść. Musiałem pomyśleć... Przed chwilą wróciłem i zobaczyłem otwartą Bramę, postanowiłem więc sprawdzić,gdzie was wywiało - podrapał się po karku. - Jak widać, sporo się działo.
   -Jak widać - warknął Jace, chociaż właściwie miał żal do Clary, nie do przyjaciela. Może dlatego, że Alec nigdy go nie okłamał, zawsze był z nim szczery. Nie mógł jednak złościć się na niemal martwą dziewczynę - pomijając to, że była to osoba, którą kochał - leżącą bezwładnie w jego ramionach. - Nie mamy teraz na to czasu. Trzeba zwołać Cichych Braci - rzucił szorstko i wkroczył w niebieskie światło, nim ktokolwiek zdążył się odezwać.

***

   Jace krążył nerwowo pod drzwiami pokoju dziewczyny, obok Isabelle i Jonathana, siedzących na podłodze. Dziewczyna opierała się o pierś przyjaciela, zmartwiona przygryzając wargę. Chłopak bawił się włosami przyjaciółki prawą dłonią, z drugą ręką przerzuconą przez szyję brunetki. Robił to ze spuszczoną głową, czekając na jakieś wieści.
   Alec zniknął w swoim pokoju zaraz po ich powrocie. Powiedział, że nie da rady znieść tego czekania i mają powiadomić go, kiedy się przebudzi. Valentine chwilę temu stwierdził, że musi iść się przewietrzyć, bo musi nad tym pomyśleć.
   No cóż, każdy znosił to na swój sposób.
   Paznokcie prawej dłoni Isabelle nerwowo stukały o posadzkę, wywołując denerwujący dla nich wszystkich dźwięk. Jace spiorunował ją wzrokiem, ona jednak wzruszyła obojętnie ramionami. Ją wkurzało jego ciągłe krążenie po korytarzu. Widziała jednak, że tylko to powstrzymuje jej brata od całkowitego załamania się.
   Drzwi otworzyły się, a oni wszyscy podskoczyli i unieśli wzrok na stojącą w nich postać mężczyzny w pergaminowej szacie, z głową osłoniętą kapturem.
   Zrobiliśmy to, co mogliśmy, rozległ się jego głos w ich głowach. Stan Clarissy był ciężki, ale nie nie do uratowania. Znaleźliście ją w ostatniej chwili.
   Wyciągnął w ich stronę rękę, ukazując białą, przeraźliwie chudą dłoń.
   Wejdźcie. Niedługo powinna się przebudzić.
   Po tych "słowach" opuścił pokój, za nim zaś wyszedł drugi Cichy Brat. Obaj skierowali się do drzwi, a oni rzucili do pokoju dziewczyny.

***

   Jace przyklęknął przy łóżku dziewczyny i chwycił ją za rękę, Isabelle z Jonathanem przysiadli na skraju łóżka. Wszyscy patrzyli uspokojeni na miarowo oddychającą Clary.
   -Mało brakowało, a byśmy ją stracili - wyszeptał Jonathan i opatulił ją mocniej kołdrą.
   -Tak - przyznał mu rację Jace, wpatrzony w twarz Clary. - Było blisko.
   Nagle poruszyła się delikatnie, a wzrok wszystkich natychmiast skupił się na niej. Wymamrotała coś niezrozumiale, a potem jej oczy niespodziewanie otworzyły się szeroko, biegając wzrokiem po ich twarzach.
   -Alec - powiedziała bez emocji, a Jace poczuł, jak pęka mu serce.

15 komentarzy:

  1. Zajebisty rozdział. Jace źle to interpretuje. Cieszę się, że nic jej nie jest. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny Jace prosz wyjaśnij to bo ciężko mi się czyta to jak Jace jest taki oooooo a Alec to jest gówno i tyle

    OdpowiedzUsuń
  3. NIEEEEEEE!!!!!!!!! CZEEEEEEEMUUUUU MIIIII TOOO ROOOOOBIIISZ!!!!!! *wali pięściami w stół*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie zrub coś żeby uwieżył jej i to szybko
    Rozdział cudowny jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku.... Rozdział super, ale miał jedną wadę - był krótki. Błagam zrób tak by wszystko się wyjaśniło. Serce mi pęka gdy czytam, że Jace jest zły na Clary. I jeszcze ten "Alec". On mnie zaczyna irytować... Ale rozdział super i w ogóle... To napiszesz kolejny na jutro ? Proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawaj nexta szybkoo :) nie mogę się doczekać :D ach ten Jace :o niegrzeczny :D tylko żeby Jace uwierzył Clary :( ale też jak nie wieży to mogą się kłócić :) weny życzę i czekam z niecierpliwością na następny przecudny rozdział :* pozdrowienia od wiernej czytelniczki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. SUPER!!!! CHCE JUŻ NEXT .XD ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział boski!! Wstawiaj szybko nexta!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział! Mam nadzieje, że wyrobisz się do jutra :* weny <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Na Anioła... Rozdział genialny, tylko...
    Dlaczego w takim momencie?!
    Czekam na next! Mam nadzieję, że pojawi się już jutro. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. NIENAWIDZĘ ALECA! NIENAWIDZĘ, NIENAWIDZĘ, NIENAWIDZĘ!!!!!

    OdpowiedzUsuń