Dla Oliwii, która urodziła się tego samego dnia co [dedykacja zawiera spoiler] i pewnie i tak nigdy jej nie przeczyta.
-Co. To. Miało. Być?! - wrzasnęłam do mojego brata, a ten ułożył się jeszcze wygodniej.
-No, sama chyba widziałaś. Zresztą - nie przejmuj się tym teraz i powiedz mi, jaki jest dzień.
-Jest czternasty stycznia... - powiedziałam niepewnie, bojąc się co wymyślił.
-Właśnie. Wszystkiego najlepszego, siostrzyczko - uśmiechnął się szeroko, widząc moją zaskoczoną minę.
-Idioto, urodziłam się piętnastego - przewróciłam oczami, starając się nie roześmiać.
-Ugh, przecież wiem - również przewrócił oczami. - Ale za pół godziny północ. Uznałem, że nie muszę czekać - wzruszył ramionami.
-Niech ci będzie. A teraz sio! Chcę iść spać.
***Następnego dnia***
Obudziłam się o siódmej, całkowicie wypoczęta. Euforia opanowała mój umysł, gdy dopadł go jeden fakt: Dziś moje urodziny!
Wyskoczyłam szybko z łóżka, w biegu chwytając ciuchy. W łazience szybko naciągnęłam na sobie poszarpane jeansy, bluzkę z flagą Wielkiej Brytanii i czarną, skórzaną kurtkę. Szybko dobrałam buty, kolczyki i bransoletkę, a potem pełna energii wyszłam z pokoju.
Dlaczego tak bardzo lubię urodziny? Bo gdy byłam jeszcze dzieckiem, ojciec zawsze pozwalał mi w tym dniu na więcej. Mogłam wtedy robić wszystko, co chciałam. Nawet jeśli było to polowanie na demony jako pięciolatka, na które, nawiasem mówiąc, poszłam.
W kuchni siedział tylko zaspany Alec. Opierał łokcie o blat, chowając twarz w dłoniach, a przed nim stał kubek parującej kawy.
-Hej - powiedziałam, szybko siadając naprzeciwko niego. - A ty co taki zmęczony?
-A ty co taka wesoła? - odbił piłeczkę i ziewnął. - Jest siódma rano, Clary. Normalnie bym spał.
-A nie śpisz bo...? - zapytałam. Wtedy do kuchni wszedł Jace.
-Dlatego - mruknął do mnie Alec, a potem spojrzał na swojego parabatai i uśmiechnął się. - Sto lat, przyjacielu.
***Isabelle***
-Izzy, wstawaj! Musisz mi pomóc! - usłyszałam głos Jonathana i walenie w drzwi.
Przeciągnęłam się, leniwie rozchylając oczy. Na mojej twarzy wykwitł delikatny uśmiech, gdy promienie słońca padły na moją twarz.
-Isabelle! - wydarł się ponownie chłopak, a ja zwlokłam się z łóżka i podeszłam do drzwi, otwierając je.
-Mam nadzieję, że masz jakiś ważny powód, skoro budzisz mnie w środku nocy - warknęłam.
Rudzielec wyglądał na rozbawionego.
-Isabelle, jest siódma rano - przewrócił oczami i minął mnie, wchodząc do pokoju.
Zamknęłam drzwi i usiadłam na łóżku, a on po chwili zrobił to samo.
-Więc?
-Słuchaj, dziś są urodziny Clary, i pomyślałem, żeby może...
-Czekaj, co? - zmarszczyłam brwi. Przecież ona nie mogła mieć dziś urodzin. - Wiesz, chyba się pomyliłeś.
-Nigdy nie pomylił bym dnia urodzin siostry - obruszył się. - Więc, pomyślałem...
Zerwałam się z łóżka i pociągnęłam chłopaka gwałtownie w górę, omal go nie przewracając.
-Później mi powiesz, co myślałeś. Musimy ją znaleźć!
-Iz, co się stało? - zmartwił się Jonathan. - Strasznie zbladłaś...
-Dziś są też urodziny Jace'a - wyszeptałam, a jego twarz zrobiła się równie blada co moja.
***Clary***
-Dzięki - uśmiechnął się Jace i przelotnie spojrzał na mnie. - A ty, Clary? Nic nie powiesz?
"Och, mam do powiedzenia bardzo dużo" - pomyślałam i podeszłam do niego.
-Dziś są moje urodziny! - krzyknęłam, a on zrobił zdezorientowaną minę.
-Nie, dziś ja się... - widocznie dopiero po chwili dotarł do niego sens moich słów, bo krzyknął oszołomiony:
-Masz dziś urodziny?!
-Tak, mam! To jest moje święto i nie pozwolę, by ktoś mi je zepsuł! - wrzasnęłam. - Rozumiesz?!
Westchnął.
-Clary... - zaczął, ale powstrzymałam go gwałtownym ruchem ręki.
-Nie Clary'uj mi tu! Nie miałeś prawa się dziś urodzić! - czułam jak złość w każdej chwili narasta.
-A czy ode mnie zależy, kiedy się urodziłem?! - on też się wkurzył. No i dobrze.
-Tak, od ciebie!
-Jakim prawem?! - prychnął sarkastycznie. - Niby jak miałbym zdecydować, kiedy się urodzę?!
-Jakoś! - wrzasnęłam i już miałam zdzielić go z liścia w policzek, gdy do kuchni wpadła Isabelle w koszuli nocnej i Jonathan. Kątem oka zobaczyłam, jak Alec wzdycha z ulgą.
-Clary, uspokój się! Odsuń się od Jace'a - krzyknął mój brat, a ja przewróciłam z lekceważeniem oczami i przyszykowałam się do ciosu.
Brunetka w ostatniej chwili złapała mnie za nadgarstek.
-Daj spokój, proszę cię - powiedziała łagodnie. - Przecież to i tak nic nie zmieni - spojrzała na mnie błagalnie, a ja rozluźniłam się wiedząc, że ma rację.
Siemka, Miśki!!! Wydaje mi się, że mój Wen powrócił ^^ Brr, to straszna rzecz, gdy Pan Wen cię opuszcza ='( No, ale czy wrócił, oceńcie sami. To chyba tyle.
Wera ;*
PS. Nie wiem, czy w tym tygodniu dam radę jeszcze coś wstawić. W weekend mnie nie będzie, a mam sporo nauki. Zrobię wszystko co będę mogła, ale nie obiecuję.
Mam nadzieję, że się nie pogniewacie =(
Fajny podoba mi się
OdpowiedzUsuńPękam ze śmiechu. Te urodziny w tym samym dniu to świetny pomysł. Mam nadzieję, że jednak jakoś uda ci się wstawić rozdział w tym tygodniu.
OdpowiedzUsuńJa chcę jeszczeeee!!!
OdpowiedzUsuńPs. Zmieniłam się w małe dziecko które nie lubi czekać.
O ja cię. Rozdział nieziemski rozumiem cię, też nie mam jak rozdziałówdodawać, bo nauka:/ Ale i tak będę co dzień sprawdzać, czy czegoś nie ma:D
OdpowiedzUsuńA w moje urooodziinkiii?
OdpowiedzUsuńUgrr znam ten bol gdy ktos ma urodziny w ten sam dzień. I ta wspaniała kłótnia kto jest starszy. Ale nigdy nie krsyczlaam ze mógł sie urodzic innego dnia hihi swietny rozdział.
OdpowiedzUsuńZałożyłam bloga, zapraszam na http://nowe-zycie-clary-morgnstern.blogspot.com
UsuńOoooo!!! Nowy Rozdział!!! KOOCHAAM tego bloga i cb. Rozdział świetny i tak wena powraca. Tumdumdum. xD Mam chrapkę na nowy rozdział :P Życzę powodzenia w szkole ;))
OdpowiedzUsuńHe he he... Urodziny w ten sam dzień? Oj, grubo grubo. Ciekawe co oni wymyślą =]
OdpowiedzUsuńTysja
Nominowałam Was do LBA :D
UsuńWięcej na http://jestem-morgenstern.blogspot.com/2015/03/i-znowu-nominacja.html?m=1
Rozdział Nieziemski ! :))
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z tymi urodzinami ;3
Uwielbiam waszego bloga, dlatego nominowałam was do LBA ! :)
UsuńWięcej: http://milosc-nie-okresla-sie-moralnoscia.blogspot.com/2015/03/liebster-blog-award-kolejny-raz.html
Nominuję Cię do LBA. Szczegóły : http://opowiadania-inne-historie.blog.pl/2015/03/19/libster-blog-award/
OdpowiedzUsuńKiedy next????????? ^.^
OdpowiedzUsuńBoski rozdział!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDawaj mi tu szybko NEXT!!!!
Nominuję cię do LBA!!! Więcej TU:
http://the-mortal-instruments-another-story.blogspot.com/2015/03/liebster-blog-award_22.html
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńLubię ciebie i tego bloga więc nominuje cię do Liebstera, więcej na:
Usuńhttp://nocnilowcy.blogspot.com/2015/03/liebster-award-blog.html