czwartek, 26 marca 2015

Rozdział 21

Dla wszystkich, którzy są z nami od dnia założenia bloga ;* 

   -Okay - cofnęłam się o krok i splotłam ręce na piersiach. - Ale ja i tak jestem ta starsza.
   Jace się roześmiał.
   -Skąd wiesz? - rzekł. - Może to...
   -To ja i koniec, kropka.
   -Hmm, ja jednak sądzę, że... - widać było, że chce mnie jeszcze powkurzać, i że świetnie się przy tym bawi, ale wtedy do kuchni wpadł mój ojciec z garścią balonów.
   -No co się tak gapicie? - krzyknął, puszczając je, a te uleciały pod sufit. Uśmiechnął się szeroko, z lekkim zażenowaniem. - Są urodziny Clary - spojrzał na mnie znacząco i poszerzył uśmiech. Przewróciłam oczami, w końcu jednak również się uśmiechając.
   -Też mam dziś urodziny - mruknął blondyn, a mój ojciec spojrzał na niego jak na wariata.
   -Wiem. Ale moja córka jest ważniejsza - na te słowa Jace zrobił niezadowoloną minę, a my wybuchliśmy śmiechem.
   -Więc - kontynuował Valentine, jakby nic się nie stało - za dwa dni zrobimy bal urodzinowy. Izzy, Clary - zaproście jakieś znajome Łowczynie, by chłopcy nie musieli czekać, aż któraś z was będzie wolna - posłał nam ciepłe spojrzenie.
   Cóż, widocznie nie tylko mi udzieliła się ta dziwna, urodzinowa radość.
   -Jace, Alec, jeśli macie jakieś przyjaciółki czy znajome, też możecie je zaprosić. Im więcej, tym weselej - dodał mój ojciec a  widząc zdziwione spojrzenie chłopców, trochę się zmieszał i dopowiedział szybko: - Reszta oczywiście też może. Ale im powiem później.

***Jace***

   Isabelle nagle się otrząsnęła i pociągnęła Clary mocno w stronę wyjścia.
   -Musimy iść po sukienki! - krzyknęła, jakby to było najlepsze co może być, i obie znikły za drzwiami.
   -Tak, my chyba też już pójdziemy - Alec skinął głową w stronę Jonathana. - Mieliśmy sobie zrobić trening. - Popatrzy na mnie i zapytał: - Idziesz z nami?
   Przytaknąłem i  zacząłem kierować się do drzwi. Stojąc przy  wyjściu poczułem na swoim ramieniu ciepłą dłoń.
   -Wszystkie chwyty dozwolone, Jace - powiedział Morgenstern tak cicho, że idący kilka kroków przede mną chłopaki na pewno tego nie usłyszeli. - Wszystkie chwyty. - Przytaknąłem, wsuwając dłonie głęboko w kieszenie spodni, a on puścił moje ramię.

***

   W drodze do sali treningowej brat Clary i mój parabatai dyskutowali o czymś zawzięcie i żywo, a ja szedłem obok, głęboko zamyślony.
   O co mu mogło chodzić?!
   Wtedy mnie olśniło. Drgnąłem gwałtownie i spojrzałem na nich. Wydawali się niezwykle zaskoczeni tym, że w końcu się ruszyłem.
   -Słuchajcie, ja muszę... Skoczyć po coś do mojego pokoju - wymyśliłem szybko. - Zacznijcie beze mnie, a ja zaraz dojdę.
   Kiwnęli głowami, lekko zdezorientowani, ale ruszyli dalej. Ja zaś odwróciłem się na pięcie i pognałem do mojego pokoju.

***

   Wpadłem z impentem, omal nie wyrywając drzwi z nawiasów i z głośnym hukiem zatrzaskując drzwi. Gwałtownym ruchem wyszarpnąłem komórkę z kieszeni jeansów, znajdując odpowiedni numer. Przycisnąłem urządzenie do ucha, omal go nie miażdżąc.
Gdy usłyszałem sygnał, zacząłem zdenerwowany chodzić po pokoju. Rozłączyło. Spróbowałem znowu.
   -No odbierz, no już, odbieraj... - mruczałem niecierpliwie.
   Przy trzeciej próbie w końcu odebrała.
   -Co tam, Herondale? - rzuciła, a ja omal nie przewróciłem się z ulgi.
   -Jak dobrze, że jesteś! - krzyknąłem i wypuściłem całe powietrze z płuc. A potem dodałem ciszej: - Posłuchaj, musisz mi w czymś pomóc.


Hmm, nie oszukujmy się. Rozdział miał być co najmniej 2 razy dłuższy, ale trzeba się  uczyć -_- Next postaram się dać jak najszybciej i PRZYSIĘGAM NA ANIOŁA! - Będę starała się pisać dłuższe rozdziały, chociaż z moją ilością wolnego czasu nie wiem co z tego wyjdzie. Jeśli długie rozdziały to będą gnioty - wiadomo, będę publikowała krótsze, ale lepiej napisane.
Wera ;*


17 komentarzy:

  1. Pierwsza!!!!!!!!!! Jak zwykle bosko czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest świetny. Ciekawe co planuje Jace. Mam nadzieję, że szybko pojawi się nowy rozdział. I pamiętaj nie ilość a jakość się liczy. Naprawdę świetnie piszesz.

    Ps.: Zapraszam na mój blog http://obozksiezycowy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej Druga mega rozdział czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. O ciekawe co Jace wymyśli. Czekamna nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  5. UBÓSTWIAM TO ♡ wstaw prose Cię jak najszybciej �� a tak na marginesie kiedy przewidujesz taki piekny rozdzial ?!?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nwm czy będzie piękny, ale postaram się wstawić rozdział w sobotę, ewentualnie niedzielę ;-) Może być??? XD
      Wera ;*

      Usuń
    2. Tak *-*

      Usuń
  6. Oczywiście że może!
    Teraz jestem taka ciekawa gdzie Jace zadzwonił i po co ^.^
    Kocham tego bloga <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział. Nie mogę się doczekać nexta. Heh co ten Jace kombinuje xD :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski!! <3 Nie ważne czy długi, ważne jakiej jest jakości :)) czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaaa do kogo on zadzwonił to jakaś laska co to ma być? Na Anioła Valentine oszalał zachowuje sie jak psychopata hihi
    Rozdział boski!

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham ten blog^^ pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Co ten Jace kombinuje ?? Z niecierpliwością czekam na bal!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiim do cholery jest ta laska?????????????????
    Boże, żeby tylko Jace czegoś nie spieprzył.
    Cudowne jak zwykle
    Zaraszam do mnie na nowy rozdział
    http://dont-be-scared-shadowhunters.blogspot.com/


    OdpowiedzUsuń